Korzystając z okazji nie można było nie odwiedzić " Osówkowej Siłowni"... bo zawsze warto wracać do korzeni ;-) . Poważnie już mówiąc trzeba było sprawdzić nowe nabytki kolegi Krzysztofa i spojrzeć z innej perspektywy na Siłownię. Profesjonalny dron w rekach wprawnego operatora pozwolił na obserwowanie najbardziej zagadkowych fundamentów Kompleksu Riese pod różnym kątem i wysokości a tego na co dzień nie można zrobić
... do tego mogliśmy wypróbować kolejny nabytek - kamerę i powciskać ją w kilka dziur i rurek. Nie ma jak zabawa eksploracyjna na koniec bardzo pracowitego dnia.
Pozdrawiam.