wtorek, 13 sierpnia 2013

"Domek Baba-jagi", Skałka i inne patyki...


Powiem po swojemu - cholerka!!!... zabierałem się już nie raz do dalszego pisania, ale czas mnie trzyma w garści. Tak na marginesie piszę, bo lubię i nie robię tego dla komercji.
 
Domek Baba-Jagi

    "Domek Baba-jagi" - chyba nikt,oprócz mnie i mojej babci i taty tak przepompowni za pierwszym zakładem  nie nazywa, no chyba, że towarzyszył mi w dziecięcych spacerkach. Przepompownia o podobnej konstrukcji jak znane ze stoków Sobonia, Włodarza z małą ale ważną cechą - znajduje się w zasięgu największego leniucha dosłownie 10 minut spaceru od parkingu, gdzie spokojnie możemy zostawić samochód. I tak zaczynamy kolejną małą wycieczkę na parkingu przy ulicy Parkowej w Głuszycy obok ruin - hmmm placu po wyburzonym "I" zakładzie. Ruszamy pod górę drogą wzdłuż starego zakładowego ogrodzenia - zaznaczyć muszę w tym punkcie, że w zakładzie tym w czasie wojny produkowano części do Messerschmitów w tym wielce prawdopodobne, że do modelu Me 262 też, niektórzy idą dalej i twierdzą, że nawet v2 tu robiono - ale historii nie potwierdzonych nie będę powielał - każdy niech tworzy swoją bajkę. Po lewej stronie drogi majaczą zaniedbane ogródki działkowe a w przeszłości był to teren "ogrodnika" to właśnie tu pracowała moja babcia, dochodzimy do pierwszego rozgałęzienia drogi w lewo prawie pod kątem prostym odchodzi droga idąca do lasu nad terenem "ogrodnika" - aktualnie mocno zrytego przez akcję poszukiwawczą przy użyciu koparko - ładowarki, a my ruszamy dalej prosto do lasu obok stawu zakładowego kierując się w stronę "skałki" oficjalna  nazwa Carskie Skałki, na skraju lasu możemy trochę pokręcić się to w prawą to w lewą stronę, nawet niewprawne oko odszuka tam "tajemnicze" ślady prac ziemnych a doświadczeni poszukiwacze - ślady po sztolniach, sztolnie to może za mocno powiedziane - ale na pewno jakieś krótkie chodniki.
"sztolnia" hmmm...

"sztolnia 2" a poszukajcie i IIIjki

 Z opowieści babci pamiętam, że kręcili się  przy nich jeńcy - więźniowie w pasiakach - skrajne "wejścia" połączone były torowiskiem, ślady torowiska i rampy doskonale są widoczne dalej - tak samo jak wymurowany "basen" niewiadomego przeznaczenia. Po prawej stronie skaju - nad stawem widzimy resztki odstojnika a dalej dziwne zapadlisko, ale to nie jest cel naszej wędrówki, idziemy dalej prosto w las w stronę skał, zaraz po wejściu do niego po prawej stronie ukazuje się nam "domek baba-jagi" a prawdę mówiąc przepompownia - w odróżnieniu od innych działająca aż do zlikwidowania zakładu, teraz z jej urządzeń nie wiele zostało - ale nadal widać wielki zawór i ogromnej średnicy rurę wylotową, w środku za tamą w zbiorniku do niedawna widoczne były jeszcze pływaki, zawsze straszono mnie abym czasem do tych zbiorników nie wchodził - bo do tych pływaków i w głębi zbiornika są przytwierdzone miny - słuchałem się bo to opowiadała babcia - a jej mówiła najlepsza koleżanka pani M. córka naczelnego hydraulika Głuszycy za czasów zamieszkiwania jej przez Niemców i w czasach powojennych - oczywiście były to bajki - dla odstraszenia ciekawskich - ale strach przed zaminowaniem mam do dziś. Zbiornik zasilany był z pobliskich stawków znajdujących się w dolinie z lewej strony góry, o nich w dalszej części... Zachęcam do dokładnej eksploatacji przepompowni - czynna do ostatniego tchnienia przemysłu bawełnianego, troszkę mniejsza od pozostałych a na koniec zostawiam Was z zapytaniem - czy istnienie jej nie jest wyznacznikiem jakiegoś większego kompleksu w pobliżu - nie tylko zakładu?

"przepompownia" wejście - widoczne resztki instalacji - rura fi 300mm

Teraz ruszmy troszkę bardziej turystycznie - ostro w górę na "skałkę" i na jej szczycie cieszmy się piękną panoramą Głuszycy i zbierzmy siły na dalszą część wędrówki... (aha kto pamięta jeszcze "źródełko" na skałce - ja tak, widoczne są jeszcze resztki rurociągu zasilającego te źródełko, a dla nie wtajemniczonych - na skałce biło sztuczne źródło - taka atrakcja)
Niestety goni mnie praca - ale zbliża się długi weekend więc aparat w dłoń i zrobię dokumentację aby dokończyć naszą wyprawę - moimi śladami.
c.d.n. ...

"przepompownia" niedawno był tu jeszcze wielki zawór fi 300mm
rura fi 300mm wychodząca ze zbiornika w "przepompowni"
rewizja przed "przepompownią" rura fi 300mm idąca w kierunku zakładu

"Skałka" i resztki...

Widok ze "Skałki"