czwartek, 5 lutego 2015

"Nowe Odkrycia" cz. 3 - czyli las który jest a którego nie było...

          "Nowe Odkrycia" ... nie wiem czy to dalej tak mogę nazywać... gdyż temat ten przewijał się przez lata w głowach wielu i z wieloma o nim rozmawialiśmy. Piszę "n.o." z powodu tego zdjęcia:


Zdjęcia wykonałem 15.01.2015 roku.
     Nie wiem "kto" wykonał ten szybik i zadał sobie tyle pracy, cieszę się, że to zrobił (wiadomo zrobili), bo urzeczywistnili coś co zawsze chciałem zrobić, a na co niestety Lasy Państwowe mi nigdy nie pozwoliły.
Piszę szkoda, bo z miłą chęcią spotkałbym się z tymi "górnikami" i porozmawiał, bo według moich obliczeń, obserwacji i badania map można było to zrobić kawałek obok.
    Tak jak wspomniałem miejsce to nurtowało wielu z nas od lat, część z przewodników z Osówki, dobrych kompanów, zastanawiało się często przechodząc tamtędy w drodze do pracy jak temat ugryźć i gdzie jest ta ukryta sztolnia, o kafelkowana, gotowa, o której słyszeliśmy z różnych opowiadań, że była a już jej nie ma...
a najważniejsze wróćmy do miejsca... jest to odcinek "starej drogi" między sztolnią nr 1 (pierwszą od dołu "dziką" )
Osówka - sztolnia nr 1 stan na dzień 24.10.2004

Osówka sztolnia nr 1- stan na dzień 24.10.2004

Osówka sztolnia nr 1 stan na dzień 24.10.2004


  a sztolnią nr 2 (jedynka trasy turystycznej) ta która prowadzi do hałdy i kruszarek, charakterystyczna po łuku...   Idąc tą drogą w odwrotną stronę, tj. w dół od wejścia na trasę turystyczną, dochodzimy do czarnego szlaku i nim schodzimy w dół w stronę jedynki, idąc już czarnym szlakiem po jakiś może 100m dojdziemy do charakterystycznej krzyżówki :
"krzyżówka" 15.01.2015
w lewo w dół do jedynki w prawo w las, a w las to nie droga tylko ślad po wąskotorówce - może nie dokładnie po kolei ale na pewno po torowisku...
   A las? No właśnie "LAS" ma według gospodarki leśnej - operatów ponad 100lat a w latach 40tych go nie było na zdjęciu lotniczym archiwalnym też go nie ma - to jakim prawem jest i ma ponad 100 lat?
I to jest zagadka do wyjaśnienia na Osówce - co skrywa ten las? Nadmienię, że jakby był naturalny i od "dziecka" rósł nie byłby taki chory :
... szybik znajduje się idąc "torowiskiem" w las jakieś 25 m od krzyżówki poniżej kilka metrów poniżej ścieżki...
    Właśnie na terenie "lasu którego nie ma" szukałbym sztolni nr 4 a w sumie nr 2 do Osówki. Przepraszam nie szukałbym tylko szukałem - i mam kilka miejsc do sprawdzenia...
      O tych moich i nie tylko moich badaniach i domysłach dzielę się z uczestnikami wypraw R2O i wszystkimi z którymi spotykam się w okolicach Osówki... a , że coś jest - świadczyć może maskowanie, obecność charakterystycznych wylanych ław i fundamentów pod maszyny i wyciek wody - nawet w najgorętsze dni lata...
 poniżej kilka starych i nowych zdjęć: 
24.10.04

24.10.2004

24.10.04  betony naprzeciw opisanego lasu


15.01.2015

15.01.2015  
       Jak Kogoś zainteresował temat zapraszam na wspólny wypad w teren... może razem coś wymyślimy dalej...
Czekam na wiadomość...
DARZBÓR

24 komentarze:

  1. bardzo chetnie sie wybiore. moze latem? jestem z Dzierzoniowa, ale tam nie mieszkam. mieszkam daleko i czasu mam niewiele.prosze o kontakt katarzyna.kromer@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Z miłą chęcią się wybiorę - maciek.mazur1989@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Grzesiu, Ci co "stoją w cieniu" to wykopali, a w tamtym roku zostało sprzętem pomiarowym poprawione,( a kiełbasa wąsktorowa rzucona internetowym pieskom do szarpania ), ale tak jak wcześniej napisałem końcowy etap należy do SGE. Jak zrealizują to co mówili może te kafelki w końcu się pokażą :). Ale jak to mówią, "nie dotkniesz to na razie nie ma".

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak już japę otworzyłem to chciałbym dodać parę słów. Co do nowych odkryć, a za takie uważam wejście gdzieś gdzie nikt nie wszedł. Czyli, pomimo tego że wszyscy wiedzieliśmy że trójka na Soboniu jest i jaki jest jej przypuszczalny przebieg, to nikt do niej się nie dostał. Owszem wleźli "krakowiaki" dawno temu lecz na zawał. Czemu tak?, ich bajka. Może kiedyś powiedzą za lat 10 :). Więc wejście do trójki przez SGE było niewątpliwie odkryciem i nie można pominąć w tym również prac włożonych przez inne grupy oraz nie stowarzyszonych.
    Teraz może być podobnie, to co przypuszczamy może stać się prawdą, czyli czymś namacalnym, należy to rozróżnić.
    Gdybyś się Grześ nie zabunkrował z tym 100 letnim lasem na lat prawie 10 to może byłaby to następna cegiełka do szybszego działania. I tak się cieszę że pewne rzeczy zostały w końcu 2014r opomiarowane. Jak widać musiał być przez "tych co stoją w cieniu" zrobiony szybik próbny aby mieć wiedzę co i jak dalej zrobić.

    Pozostaje czekać na działania SGE. Myślę że im mniej teraz przy tym szumu tym lepiej. Niech to idzie na spokojnie. Aby się znowu nie okazało tak jak na Soboniu, że " jest wielu Ojców" tylko żaden z nich nie wykonał ruchów frakcyjnych :), ( a po fakcie to jest tak zwana "musztarda po obiedzie" ). Pewne zapewnienia i deklaracje padły ze strony SGE, a wiosna tuż tuż.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wojtek, ja się z tym nie kryłem, myślałem, że większość kolegów o przepraszam koleżanek też wiedziały o tym lasku... brzęczę o nim od 1999 roku, ale cóż ważne, że drgnęło... Zawsze mogę się podzielić moimi obserwacjami z terenu i pomóc... na marginesie dodam, że jedna osoba - nie wiem Kto z SGP napisała mi, że nie jest tym rejonem Osówki zainteresowana - hmmm ;) - mieszają chłopaki.
    Tak masz rację OKI - SGP i grupą towarzyszącym im na Soboniu należą się wielkie słowa uznania i podziw.
    DARZ BÓR

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zwykle z tymi nazwami mi się pomerdało miało być SGP bo pisałem o SGP, Piotra i Grupę SGP przepraszam, na Soboniu współpracowała grupa SGE, to tak już z przyzwyczajenia chyba mi pozostało.
    A bo to przez te wszystkie podobne nazwy i roszady, Piotrek, Marian, Dawid, Lipke, Jasiek, wszystko mi się już miesza kto z kim , a nazwy podobne :).
    Ja tam Grześ za SGP wypowiadać się nie będę. I tak za dużo nableblałem głupot :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Wojtek spokojnie, za Soboń gratulację się należą SGP i wielkie podziękowania dla SGE... Piękna robota i tyle... a fakt Piotrów w obu grupach jest zbyt dużo i może się mieszać ;)
    Pozdrawiam Cię
    i resztę w temacie

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa rzecz dzieje się poniżej tego szybiku.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak Karolu - masz rację, ciekawa rzecz dzieje się poniżej tego szybiku jak i również kawałek w bok w stronę "jedynki"... Dobrze, że się ruszyło w tym temacie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zamiast "gdybań" kilka zapytań:

    1. Czym porośnięte było zbocze zanim z nagła pojawił się las? (owcza łąka, kozie krzaczory, skała?)
    2. Jak gruba jest gleba pod szczytem, a jaka u podnóża zbocza?
    3. Jaki jest skład gatunkowy tego "sztucznego lasu"?
    4. Jaki jest przekrój podbudowy i odwodnień na trasie torowiska kolejki?
    5. Jaka jest temperatura wody w cieku pod zboczem i jak jest ona zmienna sezonowo?
    6. Jaką zawartość chemiczną, biologiczną i mechaniczną ma woda z cieku na zboczu?
    7. Dokąd (do czego) ciek uchodzi, jaki ma wydatek i jak jest on zmienny sezonowo?
    9. Czy "złom postumentów maszynowych" jest tylko u podnóża zbocza"?
    10. Jakie są pozostałości wokół "szczytowego końca torowiska"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... dużo tych pytań, z odpowiedzią na nie wszystkie miałbym trochę problemu, bo nie robiłem składu chemicznego wody, tak jak zaznaczyłem w poście to nie jest torowisko kolejki a ślad po lekkim torowisku do ręcznego pchania wagoników, według map była to łąka - pastwisko, las nie jest sztuczny - ale posadzony nie właściwie - inaczej nie jest z naturalnego odnowienia - skład gatunkowy - drzewostan bukowy, na pytania postaram się odpowiedzieć później - bardziej szczegółowo, a na pewno w momencie - jak prace z tematem ruszą bardziej do przodu, nie chcę wchodzić w paradę grupom, które aktualnie się tym zajmują - aby nie stwarzać im niekomfortowych warunków pracy...
      DARZBÓR

      Usuń
    2. Tłumaczenie się z tych pytań BORMANOWI jest chamską bezczelnością z mojej strony, ale dla leśnych laików z "wielkich miast" skromnie podam cenny link:

      http://www.lasy.gov.pl/publikacje/copy_of_gospodarka-lesna/ochrona_lasu/instrukcja-ochrony-lasu/instrukcja-ochrony-lasu-tom-i/view

      instrukcja ochrony lasu TOM I.pdf str.35-37

      Warto sobie tę instrukcję w całości przyswoić, aby nie być "za bezdurno leśnym szkodnikiem" oraz zrozumieć, dlaczego NIE NALEŻY ZASYPYWAĆ "starych, bezwartościowych, czyli bezużytecznych" sztolni, szybików itp, nawet tych bardzo płytkich, krótkich i banalnych geologicznie. I co najważniejsze - w jakich porach przyrodniczych nie można szwendać się po nich oraz ich "po ludzku zaświniać"...

      Wracając, zaś do tego zbocza z łąką w las zamienioną, to może - ten "las" powstał nie aby coś zamaskować, ale aby chronić to zbocze, w którym zbudowano być może ujęcie wodne, przed erozją i zanieczyszczeniem gruntu?

      Być może ważniejszym jest, co to ujęcie wodne miało zasilać, niż jakim kosztem je zbudowano?

      Miasto Rzym, ciagle jeszcze otacza siedem górek, które tak wyerodowały przez wieki, że już tylko na dwóch została "dobra" woda. Zacne mieszkanie w Rzymie posiada trzy krany: zimna woda, ciepła woda i woda do picia. Parweniusze w Rzymie chodzą do kranów publicznych na ulicach lub jeżdżą z baniakami do dwóch "ostatnich wodopojów" albo kupują w marketach francuskie wody w litrowych szkłach za duże pieniądze...

      Usuń
    3. a na Kopernikowskiej Warmii na "DARZBÓR" odpowiada się: "NAM I WNUKOM NASZYM"...

      ps. sory za ukradzenie jednego "n" z nicka, więc od razu oddam, żeby nie być dłużnym:
      >- BORMANNNA pozdrawia OLsztyński z zaiście Kopernikowskiego Olsztyna na Warmii<

      Usuń
  11. Olsztyński ;-), Ty tam pojedź osobiście i przespaceruj się celem nie zadawania takich pytań, bo mnie z butów wywala ;-) - jak to czytam to jakbym słuchał księdza co mówi o sexie, niby teoretycznie coś rozpracował, ale całość ni w p. . . . e ni w oko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem, tej irytacji z powodu paru "banalnych" pytań, które na pewno nie są spowodowane brakiem mojego osobistego "wietrzenia się", a wręcz odwrotnie. Skoro "Eksploracja ZG" miałaby z tego powodu zostać "bosonoga", to już tylko retorycznie zapytam:
      - Z fabryk w jakiej części III Rzeszy przyjechały "drewniane baraki obozowe" do składania w KL?
      - Ile czasu potrzeba było na sprawne przygotowanie i realizację tych drewnianych inwestycji?
      - Jakie znaczenie do ustalenia genezy RIESE ma "słuszna" odpowiedź na powyższe pytanie?

      Przewrotnie ten "dialog" przedstawię: "jaka odpowiedź, takie pytanie - albo odwrotnie. Przecież ... i geologia ... i przyroda ... i nawet gospodarka Gór Sowich, są na tyle wyczerpująco w necie opisane, żeby za bezdurno nie wietrzyć się z pustką w kieszeni....

      Usuń
  12. Ja jestem mieszczuch z miasta i niewiele wiem, ale jak Borman pisze, że posadzono dorosłe drzewa to ja się pytam jaka gospodarka ochronna lasu przewiduje nasadzenia dorosłego drzewostanu?

    OdpowiedzUsuń
  13. Na szczęście na to pytanie mogę racjonalnie odpowiedzieć z racji wykształcenia, doświadczenia i obserwacji... Powyżej w poście zaznaczyłem, że w terenie widoczne są liczne ślady maskowania, do maskowania zaliczyć również można różnego typu nasadzenia. Zawsze myślałem, że najlepiej się maskuje roślinnością szybko rosnącą - ale - właśnie obserwacja tego miejsca i zastanawianie się nad tym że była łąka i 70 lat później na tej łące jest las w wieku 100-120 lat dała mi odpowiedź - mylę się. Wiek drzewa najprościej ocenić po ilości słoi - każdego o tym uczyli na biologii - przyrodzie, więc szybko rosnący świerk, modrzew czy brzoza bardzo ładnie i w wielkim tempie zarośnie nam teren i będzie "dużym"drzewem - wiekowym na oko laika, ale wystarczy je ściąć i doświadczony "poszukiwacz" zajarzy że coś tu jest nie tak. A taki "bucek" rośnie pomału i w pierwszych 30 lata swego życia nie jest okazałym drzewem, do tego wyhodujmy go w złych warunkach - nie dajmy mu pić i jeść to jeszcze wolniej będzie przyrastał - a latka na słojach lecą a 10 - 20 letnie drzewko nadal można przesadzić za pomocą szpadla ;) - to tylko logiczne myślenie i dobra zmyła... ktoś zetnie takiego "bucka" i stwierdzi - eeee w tych latach na pewno nic tu nie ukryli - bo ten las już tu stał...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ja tam kiedyś polazłem dawno temu po zrębie nad kasyno, i też mi tam nic nie pasowało (po słojach i zdjęciach lotniczych), nawet zdjęcie tego zrobiłem i pewnie gdzieś jeszcze sobie leży. Z tym że ja leśnikiem nie jestem i tylko mi nie pasowało. Lecz wniosków z tego oprócz nie pasowania nie wyciągnąłem żadnych.

      Usuń
    2. Właśnie sprawdziłem czy mam to zdjęcie. Okazało się że wywaliłem tego Buczka, czyli stwierdziłem że źle interpretuję zdjęcie lotnicze bo las tam był , na to wskazywały słoje. I tym sposobem dałem się się zrobić w picipolo.

      Usuń
  14. Wojtek, ja jestem leśnikiem a przez głupie rozumowanie maskowania szybko rosnącą roślinnością też dałem się zmanipulować... ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zainteresował mnie ten sprytny sposób maskowania poprzez nasadzenia. Ale nasuwają się przy tym kolejne pytania. Skąd wzięli takie sadzonki. Wątpię by przed II WŚ kilkunastoletnie sadzonki były w normalnym obrocie, ale pewnie na potrzeby parków dworskich można było takie nabyć. Ale z pewnością nie były to rachityczne drzewka, a chyba nikt nie sądzi że w latach 20 zaczęto przygotowywać drzewka do maskowania Riese. Po za tym nie tak łatwo takie dwudziestoletnie drzewka posadzić aby się przyjęły i utrzymały w tak surowym klimacie górskim i tak niesprzyjających warunkach glebowych. Wydaje mi się że w takim wypadku większość uschła by w ciągu kilku pierwszych lat. We Wrocławiu nawet 1/3 takich sadzonek usycha mimo regularnego podlewania i nawożenia. Więc słabo to widzę, zwłaszcza w tak gorącym czasie jak koniec II WŚ. Więc skąd takie drzewka w tym terenie. Mam swoją hipotezę, ale nie wiem czy prawdziwą. Na górskich łąkach zawsze jest pełno siewek drzewek, których wierzchołki są zgryzane przez zwierzęta lub ścinane w czasie koszenia. I trwa to ileś lat, a gdy tylko taką łąkę przestanie się użytkować, zaczynają normalnie rosnąć. Więc mamy małe rachityczne drzewka w wieku np. 20 lat. A łąka ta na pewno nie była użytkowana od początku budowy obiektu. Do tego buk jest głównym naturalnym gatunkiem lasotwórczym w Sudetach więc i w Górach Sowich jest go jeszcze sporo. Trzeba by zajrzeć do starszych operatów leśnych, czy w tych oddziałach była na początku brzoza, bo jeśli tak to potwierdzałoby to wersję naturalnej sukcesji. I bynajmniej nie twierdzę że tego miejsca nie maskowano, jedynie wątpię aby stosowano tak wyrafinowane metody. Raczej nie obawiano się, że ktoś odkryje „obiekt” za 30, 50, 80 lat tylko raczej tego że za kilka dni wkroczą Rosjanie. Tak ja to widzę, ale niekoniecznie tak musiało być. Ale jak będę tam ponownie to przyjrzę się dokładniej drzewom również pod tym kątem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę mi uwierzyć, gospodarowałem na tym terenie przez parę lat, byłem tu podleśniczym, sztuka leśna jest mi bardzo znana a leśnictwo to moja pierwsza pasja i miłość - zgłębiona 9-latami nauki i latami pracy. Po tym "odkryciu" dokładnie przeanalizowałem archiwalne mapy oraz operaty szacunkowe z poprzednich 10-leci a do tego miałem możliwość przeglądać dokumenty przedwojenne dotyczące tego terenu i oświadczam ten teren był poza gospodarką leśną. Na marginesie była to łąka, którą w pocie czoła wydarł lasowi rolnik niemiecki i na pewno nie dopuściłby aby zarosła samosiejkami. Aha mam firmę ogrodniczą i też wiem, że tak jak i teraz i przed wojną hodowało się na szkółkach właśnie specjalnie postarzane drzewka - takie powiedzmy "bonzai". Buki hodowane były w bardziej ubogich a wręcz skrajnych warunkach aby właśnie w momencie posadzenia we właściwych warunkach szybko przyrosły.
      Jeżeli mówimy o maskowaniu - to te miejsce zamaskowane było ale na pewno nie w ostatnich dniach. Proszę zwrócić uwagę jeszcze na jedną sprawę - jakby drzewka były zgryzione to nie wyrosły by na jednopienne sztuki i w dodatku o takim kształcie kłody ;-)

      Usuń