Nie każdy jednak wie - niejedna nawet osoba miejscowa nie ma o tym pojęcia, że las skrywa więcej stawów i to tuż obok nas, ok. spytany Głuszyczanin wymieni jeszcze duży zbiornik za pierwszym zakładem, stawik w parku, kamieniołomy i stawy na "uranie", ale znaczna mniejsza część tych samych rozmówców nie będzie miała pojęcia o pięknej dolinie po lewej stronie od "skałki" w prostej linii nad domem "ogrodnika" po prostu idąc strumyczkiem płynącym przez "ogrodnika" w kierunku jego źródła, leśną drogą oczom naszym ukażą się urokliwe małe stawki ze starannie umocnionymi kamiennymi brzegami z dobrze zachowanymi dopływami wody (teraz można do nich łatwiej trafić i nie tylko leśnicy, grzybiarze ale po zrobieniu tras MTB rowerzyści mogli odkryć na nowo te miejsca - prowadzi obok nich ścieżka MTB zielono-żółta) mijamy kolejne stawki zapuszczając się w coraz bardziej mroczną dolinę a w głowie się coraz bardziej kotłują myśli - po co zrobiono te stawy ( stawy te połączone są pod ziemią ze zbiornikiem nad pierwszym zakładem i z przepompownią - o to część tajemnicy, która uświadamia nas ile wody potrzebował zakład - ale czy tylko on?). Stawki jednak to nie koniec - mijamy ich z pięć ale po dwustu metrach od ostatniego strumień niknie w ziemi a w sumie w kamiennym ujęciu ale to nie jest początek jego biegu, stanęliśmy właśnie przed ostrym zboczem, nie jest to jednak naturalny stok!! jest to przed wale - wału od pięknego "suchego stawu" piszę suchego bo często jest prawie suchy - a na pewno nie jest zalany od dawien dawna w 100%, warto wspiąć się na wał aby zobaczyć ten majestatyczny obiekt, z pięknym kamiennym wałem , wielką kubaturą - która daje wyobrażenie ile wody mógłby pomieścić - ale Niemcy mieli wiedzę i jak w tamtych czasach wykorzystywali retencje wód lokalnych - chyba lepiej niż UE teraz, piękna budowla, i nadal pytanie po co tyle wody?, po co ta zabawa z nią?, tylko do zakładów?, przecież zakłady mogły pobierać wodę także bezpośrednio z rzeki Bystrzycy .
Może jest to jakaś zagadka - a może nie... Jedno jest pewne - warto się udać na taki spacer - nawet dla zdrowia - las, woda i znakomite powietrze - może to jest największy skarb tej okolicy?
A tak wracając do spaceru - z tego miejsca możemy łatwo dojść i szybko do drogi na "skałkę" i "bunkier" opisany wcześniej - po prostu ruszamy w lewą stronę patrząc na lustro wody i po paru minutach dochodzimy do "większej" drogi leśnej - w prawo w dół prowadzi na "skałkę" w lewo do góry do "bunkierka". Kierując się do skałki zamykamy pętlę i w ten sposób kończymy jeden rozdział ze spacerkiem w tle - "domek Baba-Jagi" Skałka i inne patyki zostają już za nami.
Zapraszam serdecznie na tą małą wyprawę - w drodze relaksu między gonieniem z jednego kompleksu sztolni do drugiego, pozwoli ona na spokojne przemyślenia co "ci niemiaszki" tu kombinowali...
DARZ BÓR
"Suchy Staw" |
Suchy Staw |
Dolinka i widoczne przed-wale i wał |
wypływ u podstawy wału |
u góry widoczny właściwy wał |
Niezbyt udolnie spreparowałem mapę do "patyków"
OdpowiedzUsuńhttp://productforums.google.com/forum/embed/?PostWizardFile=5f03c57b-f4c6-4e09-a391-a895dc79fc25&sizekb=2065#!topic/gec-member-centric-locations/gs-5JfdFLBE
Mapka dobra sprawa, nareszcie wiem jaki rejon kolega opisuje. Brakuje na niej trochę punktów które opisuję powyższy tekst. Ale pierwsze koty za płoty i życzę wytrwałości.
OdpowiedzUsuńPiotr - dzięki za wsparcie... Znalazłem swoje mapy leśne i niedługo zrobię dokładne szkice tras i punktów z posta, będą to skany.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Świetny blog, interesujący temat, czekam na kolejne wpisy. pzdr
OdpowiedzUsuń