Przewrotnie napisałem tajemnica Marcowego Potoku Małego, bo cóż tam jest...
U wylotu jego dolinki a zarazem wpływu do Marcowego Dużego umiejscowiony był obóz MARZBACHTAL, z widocznymi do teraz pozostałościami szaletów (tureckich), jeszcze niedawno były koryta z piaskowca do mycia. Idąc główną drogą do góry mijamy skałę z wyrytym krzyżem i oznaczeniami, posterunek wartowniczy - lub punkt telekomunikacyjny, po prawej pozostałości - przypominające fundamenty pod kruszarkę i staw... Na górze po prawej majaczy główna droga - okalająca SOBOŃ i jego wejścia... wszystko to jest widoczne i znane...
Nie o tym jednak chciałem pisać... U wylotu dolinki Marcowego Małego , po środku dawnego obozu - idąc do góry po prawej stronie - wycina się mała dolinka (podmokła) wprost biegnąca na szczyt Sobonia, warto w nią zajrzeć, już po kilku krokach - wydaje się że i ona nie unikła ingerencji człowieka
w połowie jej długości - natrafiamy na warpę, po drodze potykamy się o kostki brukowe.
Powyżej warpy ukazuje się niby nic szczególnego - po prostu koryto strumienia: ale czy to strumień?
Koryto to jest dość regularne i szerokie około 1,5m - płaskie dno a zaczyna się małym urwiskiem...
Zapraszam do pospacerowania tą dolinką, ale na pewno nie po deszczu lub w mgle... a jak nic w niej nie znajdziemy - to na pewno będzie to skrót w drodze na Soboń...
DARZBÓR
Witam. Blog na który zapraszam jest wypadkową mojej działalności w Górach Sowich i miłością do historii górnictwa Dolnego Śląska. Przedstawiam w nim tylko własne subiektywne spojrzenie na tajemnice Gór Sowich, poparte pieszymi wędrówkami, "kopaniem" oraz spuścizną jaką odziedziczyłem po rodzinie, mieszkającej na tym terenie wiele lat przed wybuchem wojny...
Bardzo trafne spostrzeżenia ... zapraszam na górę Sobiesz, i na szukamyprawdy.pl
OdpowiedzUsuńMiałem zaszczyt poznać paru członków stowarzyszenia w Unisławiu i samego Mirka, czekam na kolejne - a na pewno kiedyś uda się coś wspólnie zrobić
OdpowiedzUsuńSkoro Pan M. teraz szuka "prawdy" to ja mam pytanie czego on szukał dla odmiany przez ostatnie kilkanaście lat że z tych poszukiwań przerzucił się teraz na "prawdę" i skoro szuka prawdy to dlaczego głosi nieprawdę.
UsuńA ja Grzesiu miałem to szczęście że nie poznałem Pana Mirka.
OdpowiedzUsuńMiałem też szczęście poznać innych ludzi, którzy mówią do rzeczy :).
Oki zawsze na miejscu... Wojtuś - nie patrz na Mirka okiem blogu, prywatnie na prawdę ciekawy człowiek...
UsuńGrześ, ja do człeka nic nie mam :-), zapewne to sympatyczny gościu.
OdpowiedzUsuńJa mam tylko zastrzeżenia do tego co mówi :-)., ponieważ albo jesteśmy wiarygodni i poważni, albo robimy kabaret.
Prywatnie wielu ciekawych ludzi jest publicznie kłamczuchami i dwulicowymi oszustami. No ale prywatnie to fajne chłopaki są, byle bym nie miał szczęścia ich poznawać.
OdpowiedzUsuń