czwartek, 29 stycznia 2015

"składzik" - historia prawdziwa

      Tematem tym wchodzę w kompetencje mojej kochanej żony...
Historia prawdziwa, a na pewno odkopana i współczesna (końca 2013 roku i z epilogiem w 2014), fakty publikowane na oficjalnej stronie miasta Głuszycy :
Akt. 1




"31 października 2013
Na Głuszyckich stawach po raz kolejny natrafiono na niewybuchy z czasów II wojny światowej. Przybyły z Głogowa Patrol Saperski wywiózł na poligon ponad 40 sztuk znalezionych pocisków artyleryjskich  celem ich detonacji. W ramach profilaktyki zagrożeń przeszukano również część dna zbiornika wykrywaczem do metalu."
 Akt.2



"23 stycznia 2014
Podczas prac przy oczyszczaniu głuszyckich stawów przez wyspecjalizowaną firmę z Wrocławia po raz kolejny natrafiono na niewybuchy z czasów II wojny światowej. Przybyły z Głogowa Patrol Saperski Nr 24 pod dowództwem starszego sierżanta Jacka Hajduka zabezpieczył i wywiózł na poligon
ponad 438 sztuk pocisków artyleryjskich kaliber od 76 do 203 mm, 55 sztuk granatów moździerzowych, 10 sztuk „pancerfaust’ów” . Wśród niewybuchów znaleziono kilkadziesiąt zapalników, 3 miny przeciwpancerne i 300 sztuk amunicji strzeleckiej do karabinu od 7,62 do 20 mm.
 Akt.3

"13 marca 2014
Kolejnych kilkanaście pocisków artyleryjskich z II wojny światowej zabrali dzisiaj z Głuszycy saperzy z Głogowa.
Tym razem na poligon wywieziono pociski artyleryjskie kaliber 76 mm, 2 pociski artyleryjskie kaliber 105 mm, 1 pocisk artyleryjski kaliber 150 mm i 2 sztuki amunicji przeciwlotniczej. Niewybuchy znaleziono na czwartym stawie. Miejscu, które kiedyś stanowiło zaplecze logistyczne dla działających na terenie miasta zakładów przemysłowych i zaopatrywało w wodę niezbędną dla produkcji. Od kilku miesięcy trwa oczyszczanie głuszyckich stawów. Dopiero teraz widać, co kryją na dnie. Na początku roku saperzy zabezpieczyli w jednym z nich ponad 400 sztuk pocisków artyleryjskich, kilkadziesiąt granatów moździerzowych, zapalników, miny przeciwpancerne i 300 sztuk amunicji strzeleckiej."


 Tyle... informacji przygotowanych i opublikowanych przez Ewelinę na stronie Głuszycy. Akcje opisane były jednymi z większych przeprowadzonych przez saperów na terenie Głuszycy. W między czasie zdarzały się mniejsze znaleziska jak ten pocisk moździerzowy pod remontowanym mostem 

 A teraz trochę faktów i może mitów dotyczących znaleziska na 4 i 5 stawie w Głuszycy.
Większość mieszkańców naszego miasta wiedziała lub na pewno słyszała o niewypałach w okolicach tych stawów, chodziły o nich legendy i nie jeden od czasów powojennych je sprawdzał, z większym lub mniejszym skutkiem. Były też ofiary śmiertelne tych poszukiwań i wrzucania do ogniska obok 4-tego stawu tych znalezisk. Legendami było to jak wielki arsenał skryli Niemcy w stawach, pod nimi i w ich okolicy, niektórzy nawet widzieli tajemnicze wejścia pod stawy i wielkie hale pod nimi - jako magazyny na amunicję.
      Prawda jest troszkę bardziej banalna - a skład i znaleziska w stawach związane są już bardziej z dziejami po wojnie i "pracą" naszych służb "porządkowych" czytaj MO i administracji leśnej. W lesie i niektórych częściach Głuszycy mieściło się parę większych i mniejszych składów amunicji, większość została zabrana przez armię (WL i naszych braci ze wschodu) ale pozostawały pojedyncze pociski, miny, skrzynki z amunicją. W lasach znajdowali to przede wszystkim pracownicy leśni, w mieście każdy - coś trzeba było z tym zrobić... Proste - wrzućmy do stawu i stamtąd i tak nikt tego nie wyjmie i tak to nieoficjalnie wyglądało.
Znam takie podejście z opowiadań starszych leśników i emerytowanych milicjantów...
     Przyszedł wiek XXI i projekt w lesie o małej retencji wód - remont zbiorników wodnych (4 i 5 staw) i jak to się mówi ZONK, stawy trzeba oczyścić - a na dnie mały "składzik"
     ...Ach cóż to był za "skarb"... uhmmm i piękny mit znikł (został wywieziony i wysadzony)
 

P.S.
... dobrze, że wszystkiego nie wywieźli ;-) ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz