i Sióstr też...
Idąc za namową moich Braci ( Wiśnia Ty masz tu największy udział) i kolegów ( Danielu N. dzięki, że mnie naciskasz), muszę dojść do wniosku, że od Riese nie da się uciec - a próbowałem już nie raz.
Riese - to jednak nałóg, którego nie mogę się pozbyć i jako nałogowiec już nigdy się z niego nie wyleczę. Tematy wracają jak bumerang i dlatego wróciłem, aby dalej kontynuować swoją i już nie tylko swoją podróż. Tuż po nowym roku, grupa moich dobrych znajomych, towarzyszy sprowokowała mnie do wycieczki szlakiem mego dzieciństwa. Spacerując i umilając sobie drogę niekończącymi się rozmowami, doszedłem do wniosku, że czas pokazać kolegom i koleżankom eksploratorom, poszukiwaczom i po prostu pasjonatom, że czasami dokonując "nowych odkryć" tak naprawdę pokazują rzeczy w większości przypadków znane, fakt odkrycia lat 90 i początku 2000 nie były tak popularne i znane ale z jednej jedynej przyczyny - brak szerokiego dostępu do sieci (internetu), a że teraz w necie nie możemy o tym znaleźć wzmianki to nie znaczy, że nie było znane ;) , a wystarczy czasami zapytać kogoś "starszego". Drugi fakt nie znania tematu - zdjęcia - teraz zrobimy byle smarciakiem i od razu wrzucimy w sieć - dawniej długo się zastanawiałem co uwiecznić na błonie...
Idąc tym tropem postaram się przedstawić kilka "nowych odkryć", które znane były w latach ubiegłych...
Zdjęcie wykonał Andrzej Spryciak i udostępniłem je bez jego zgody ;)
Część Tych co "zmuszają" mnie do działania...
DARZBÓR
Witam. Blog na który zapraszam jest wypadkową mojej działalności w Górach Sowich i miłością do historii górnictwa Dolnego Śląska. Przedstawiam w nim tylko własne subiektywne spojrzenie na tajemnice Gór Sowich, poparte pieszymi wędrówkami, "kopaniem" oraz spuścizną jaką odziedziczyłem po rodzinie, mieszkającej na tym terenie wiele lat przed wybuchem wojny...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz